Za tydzień wypadają Julusiowe urodziny numer 4. Z tego powodu staję się sentymentalna, wracam do tego, co było i dokopuję do zdjęcia zatytułowanego „First Kiss”, które dokumentuje tytularny fakt.
Zostało ono wykonane przez Babcię dokładnie w tej sali, w której (o zgrozo) przebywamy obecnie.
Zdjęcie, jak i niniejszy wpis dedykuję mojej córeczce, która przez ostatnie cztery lata była tak samo dzielna, jak jej brat. Pomimo wyrastania w ekstremalnych warunkach stała się wspaniałą, wrażliwą, empatyczną i mądrą pierwszoklasistką, która, jak sama twierdzi „lubi wszystkie dzieci”, choć czasem życzyłaby sobie „normalnego brata”. Która w wieku 4 lat posiadła wiedzę z zakresu anatomii i intensywnej terapii na poziomie studenta medycyny, a mimo wszystko wie, że najważniejsza jest zabawa. Która w każdej sytuacji staje na wysokości zadania. Dzięki której nigdy nie udało nam się zapomnieć, jak wygląda normalne życie.
Tomografia
Wczoraj Julek pojechał na badania rowerem, po raz pierwszy odbył tomografię bez narkozy, (co wymagało od niego leżenia przez 3 minuty w bezruchu), a wieczorem dzięki uprzejmości pani pielęgniarki z sali wybudzeń pozwiedzał blok operacyjny w koszulinie i skarpetach,...