PKP

My już w domu.
Właściwie była to dla nas więc kwietniówka.
Na koniec przykra sprawa w związku z pkp.
Tzn. jedzie się super, drzwii automatycznie otwierane i toaleta na przycisk robią wrażenie na 4-latku. Ale okazuje się, że dziecko niepełnosprawne może korzystać z ulgi na przejazd dla niepelnosprawnych tylko jeżeli jedzie do placówki medycznej bądź edukacyjnej, a opiekun posiada stosowny dokument poświadczający. W innym wypadku osoba niepełnosprawna musi posiadać zupelnie normalny bilet. Kupując taki bilet dla osoby niepełnosprawnej jest się jednak informowanym o tym fakcie.
Ponieważ wyjątkowo nie jechaliśmy do placówki medycznej ani edukacyjnej musiałam zakupić dla Julka dodatkowy bilet za 106,50 zł. Pan konduktor był na tyle uprzejmy, że nie nałożył na nas kary za podróżowanie na nieważnym dokumencie.
Była to dla mnie przykra sytuacja, przykro było również współpodróżującym, którzy z zażenowaniem kręcili głowami, a jeden pan nawet oferował się, że za nas zapłaci, bo poczuł wstyd w imieniu instytucji kolejowej. Rodzina obok poradziła, abym następnym razem umówila sobie jakąś fikcyjną konsultację, a córka spytała, czy w takiej sytuacji naprawdę nieładnie byłoby trochę pooszukiwać?
Szkoda, że zamiast tworzyć klarowne przepisy zachęcające do korzystania ze zbiorkomu, jesteśmy, zachęcani do kombinowania w imię obchodzenia tych absurdalnych. Ponieważ nie lubimy oszukiwać ani kombinować, następnym razem pojedziemy samochodem. Niestety będzie taniej.

Ostatnie artykuły

Saneczki

Saneczki

Preferuję jednak saneczki.

Słodziak

Słodziak

Kontrola onkologiczna. Podchodzimy do okienka, pani pyta: - Kto ty jesteś? Julek odpowiada Mówikiem: - Słodziak. *** Ferie. Alinka towarzyszy nam w przedszkolu i podczas wizyty kontrolnej w kolejnej poradni: - Wszędzie te niepełnosprawne dzieci. W przedszkolu, w...

Wesołych Świąt

Wesołych Świąt

Wielu chwil prawdziwej bliskości i zdrowia Kochani! Wesołych Świąt!