Trzy ostatnie dni spędziliśmy na endokrynologii. Jak dla mnie o trzy dni za dużo. Kazano nam stawić się we wtorek z rana. Pierwszego dnia po południu odbyliśmy rozmowemę z panem doktorem oraz spacer. Drugiego miało odbyć się badanie, które okazało się nie być konieczne. Trzeciego pobrano krew, uznano, że wyniki są zadowalające i po 15:00 wypisano nas do domu. Wszyscy byli bardzo mili, pacjent zadowolony, co widać na zdjęciu. Ale całą sprawę można było załatwić pobraniem krwii w poradni. Naprawdę przeżylibyśmy bez tych nocowanek.
Saneczki
Preferuję jednak saneczki.