Julek rozdrapuje opatrunki. Tylko w tym roku przeszedł z tego powodu 5 zabiegów operacyjnych w pełnym znieczuleniu i 12 tygodni pomieszkiwał w szpitalu. Spędza nam to sen z powiek i jest przyczyną permanentnego stresu. Aby zminimalizować ryzyko drapania od jakiegoś czasu inwestujemy w odzież dla dzieci z AZS oraz w kamizelki szyte na miarę. Koszt jednej koszulki z materiału, który rzekomo niweluje uczucie świądu: 91 zł (w promocji wyhaczonej na allegro).
Stoimy przed zakupem własnego Mówika (obecnie używany jest wypożyczony od naszej najlepszej na świecie Terapeutki Triada Gabinet Terapii Ustno-Twarzowej/Gabriela Lorens). Koszt Mówika: ok. 2000 zł.
Przy Julku trzeba czuwać. Aby funkcjonować zarówno w dzień jak i w nocy czasami korzystamy z nocnej opieki pielęgniarskiej. Koszt jednej przespanej nocy: ok. 400 zł.
A to tylko 3 pozycje z Julkowej listy potrzeb.
Za wszystkie koszulki, pomoce dydatkyczne, materiały opatrunkowe, leki, terapie, przespane noce płacicie Wy deklarując przekazanie 1,5% podatku Juliuszowi Klimczukowi. Właśnie początkiem października wpływają na subkonto w Fundacji Słoneczko Wasze procenty. Oddychamy pełną piersią i jesteśmy spokojni, bo dzięki Wam stać nas na opłacenie wszystkich pozycji z Juliuszowej listy potrzeb.
DZIĘKUJEMY!
Saneczki
Preferuję jednak saneczki.