Fakt, że kolejne urodziny Julka w ogóle możemy obchodzić jest już wystarczającym powodem do radości i świętowania. Do tego TAKI dzień dane nam było spędzić w domu, w gronie Przyjaciół – wspaniale!
Od trzech lat dzięki Julkowi uczymy się, że rzeczy zwyczajne wcale nie są oczywiste. Życzenia zdrowia mają w naszym domu o wiele głębsze znaczenie.
Jakim dzieckiem jest trzyletni Julek? Pełnym energii i woli życia, otwartym na innych ludzi. Upartym, niecierpliwym, zadziornym i szybkim. Nie umie mówić, ale komunikuje swoje potrzeby lepiej niż niejeden pięciolatek. Ma ulubione piosenki na każdą sytuację. Pielęgnacja codziennych rytuałów jest dla niego rytuałem samym w sobie. Julek jest stałym bywalcem onkologii, gastroenterologii, neurologii i kardiologii. Ale też biblioteki, warzywniaka i piekarni. Twierdzi, że chciałby chodzić do przedszkola…
Trzy lata temu był okruszkiem, leżącym na OIOMie. Nie miał siły otworzyć oczów. Pierwsze tygodnie spędził wśród kilkusetgramowych wczesniaczków, na tle których jawił się niczym olbrzym. Wiele osób mówiło wtedy: „taki duży chłopak, da radę” . Mijały tygodnie, koledzy nabierali koloru, masy i wigoru, opuszczali intensywną terapię, a potem szpital. A Julek niezmiennie leżał pod aparaturą… Siedziałam wtedy przy inkubatorze i prosiłam, żeby wykrzesał z siebie trochę mocy i z nami został.