Kilka dni temu niefortunnie upadłam i porządnie stłukłam rękę. Alinka od razu przebiegła przytulić. A Julek?
Poszedł (tak, tak, poszedł, bo już umie chodzić i skrzętnie umiejętność tę wykorzystuje) do szuflady po stetoskop i rozpoczął badanie. Stan pacjentki ocenił na stabilny i wrócił do swoich spraw.
Mama z potłuczoną ręką nie może wykonywać wielu czynności, więc Julek siłą rzeczy nabywa kolejnych umiejętności: po drzemce potrafi już odłączyć się od respiratora, zejść z łóżka i dołączyć do reszty rodziny. Potrafi zamknąć oraz otworzyć wszystkie drzwi jak i toaletę. Potrafi wyrzucić śmieci (i nie tylko) do kosza (i nie tylko. Do toalety też).
Jak widać na zdjęciu uczy się również gotować.