Wczoraj Julek pojechał na badania rowerem, po raz pierwszy odbył tomografię bez narkozy, (co wymagało od niego leżenia przez 3 minuty w bezruchu), a wieczorem dzięki uprzejmości pani pielęgniarki z sali wybudzeń pozwiedzał blok operacyjny w koszulinie i skarpetach, pojeździł też kabrioletem, a co najważniejsze dał się zoperować bez większego ambarasu.
Dzisiaj mówi, że chciałby jeszcze.
Powroty
W pobytach w szpitalu najlepsze są powroty do domu.