Niedawno miałam przyjemność porozmawiać z Dorota Borodaj (efekty tej rozmowy do poczytania już wkrótce). Dorota powiedziała, że Julkowe przewody od respiratora i pompy są jego przedłużeniem, że dzięki nim mamy więcej Julka (!).
Dziecko w wersji premium.
W wersji „rozszerzonej”.
Trudno mi się z nią nie zgodzić, bo choć to one umożliwiają Julkowi życie, to na co dzień częściej postrzegam je raczej jako źródło ograniczeń.
Na szczęście Julek takimi sprawami głowy sobie póki co nie zawraca. Nie da się jednak ukryć, że jego przedłużacze stanowią nie tylko o funkcjach życiowych, ale i o zainteresowaniach. Jak on uwielbia kable!!! Wszelkiego rodzaju. Atrakcją dnia była dziś wizyta w dziale elektroniki marketu budowlanego. Ależ była frajda!
Dział z przedłużaczami wpisujemy na listę stałych tras wycieczkowych.