Podróż
Co to za znudzona mina i akrobatyczna poza zarazem?
To efekt pięciogodzinnej podróży. A to dopiero polowa trasy. W tym roku zamiast spędzać wakacje w szpitalu, ruszamy w świat.
A sprawa nie jest prosta ani oczywista. Przed wyjazdem trzeba było zgromadzić tonę sprzętu zapasowego. Zapakować drugą tonę osprzętu. Zaplanować wakacyjne wyjazdy tak, by w każdy czwartek być z powrotem w Warszawie (w czwartki przyjeżdżają do Julkowe kroplóweczki, bez których ani rusz).
Minutę po odebraniu dostawy ze szpitalnej apteki siup do samochodu i w drogę. Jedziemy, żeby odwiedzić rodzinę, odpocząć, odetchnąć od afrykańskich temperatur, które ogarnęły Warszawę. A przede wszystkim żeby udowodnić sobie, że po 3 latach w końcu możemy!
Ahoj przygodo!

Ostatnie artykuły

Powroty

Powroty

W pobytach w szpitalu najlepsze są powroty do domu.

Padaczka

Padaczka

Tym razem do szpitala sprowadziła nas padaczka. Ataku nie miał Julek od ponad półtora roku, a TAKIEGO ataku nie miał jeszcze nigdy. Nie pomogły leki podane w domu, nie pomogły i te podane przez ratowników medycznych. Pogotowie zabrało Julka do CZD, pierwszy raz od 4,5...

Bal karnawałowy

Bal karnawałowy

Mało nas ostatnio w internecie, za to dużo dzieje się w Przedszkole TPD Warszawa - Helenów. I mam wrażenie, że takie proporcje są lepsze, zdrowsze, poprawniejsze. Julek w swojej kameralnej grupie przedszkolnej ma się jak ryba w wodzie. Nasze dni i noce to dwa światy:...