Nowy Rok

2018 przyniósł nam Julka. Najpierw 3 minuty bezgranicznej radości, a potem 72 dni przepełnione beznadziejną bezradnością i strachem, ale i pokorą i wiarą.
Trudno wyobrazić sobie tak małego człowieka z tak dużą ilością problemów: klątwa Ondyny, niedrożność układu pokarmowego, w międzyczasie dwukrotne zapalenie płuc, cholestaza i sepsa.
W ostatni dzień starego roku dotarły wyczekiwane wyniki badań histopatologicznych, które potwierdziły brak unerwienia na całej długości jelita grubego. Julek został dziś operowany w trybie pilnym.
I tym razem nie pozostaje nam nic innego jak tylko nadzieja, że wraz z Nowym Rokiem karta się wreszcie odwróci.
72 dni – czyli całe Julkowe życie na intensywnej terapii, bez jedzenia, bez naturalnej bliskości z rodziną…
A jednak Julek znajduje siły na to by rosnąć i się rozwijać.

I Wam i sobie życzymy zdrowego i szczęśliwego Nowego Roku.

Ostatnie artykuły

Powroty

Powroty

W pobytach w szpitalu najlepsze są powroty do domu.

Padaczka

Padaczka

Tym razem do szpitala sprowadziła nas padaczka. Ataku nie miał Julek od ponad półtora roku, a TAKIEGO ataku nie miał jeszcze nigdy. Nie pomogły leki podane w domu, nie pomogły i te podane przez ratowników medycznych. Pogotowie zabrało Julka do CZD, pierwszy raz od 4,5...

Bal karnawałowy

Bal karnawałowy

Mało nas ostatnio w internecie, za to dużo dzieje się w Przedszkole TPD Warszawa - Helenów. I mam wrażenie, że takie proporcje są lepsze, zdrowsze, poprawniejsze. Julek w swojej kameralnej grupie przedszkolnej ma się jak ryba w wodzie. Nasze dni i noce to dwa światy:...