Dwa tygodnie temu wybraliśmy się na Mazury w składzie czterech dorosłych plus trójka dzieci. Wyjazd obfitował w liczne atrakcje wodne i lądowe.
Jednak już drugiego dnia jedno dziecko zachorowało na obustronne zapalenie uszów, drugie zagorączkowało i obficie krwawiło z nosa, u trzeciego zaobserwowano ropny wyciek z kanału Broviaka.
A dorośli?
Tylko osiwieli.
O ile pierwszemu dziecku pomógł antybiotyk. drugie ozdrowiało samoistnie, o tyle u trzeciego sytuacj się zaogniła. Lato jeszce się nie rozpoczęło, a my już w szpitalu usuwamy kolejny Broviak.