Bal karnawałowy
Mało nas ostatnio w internecie, za to dużo dzieje się w Przedszkole TPD Warszawa – Helenów. I mam wrażenie, że takie proporcje są lepsze, zdrowsze, poprawniejsze. Julek w swojej kameralnej grupie przedszkolnej ma się jak ryba w wodzie.
Nasze dni i noce to dwa światy: noc to pora nie tylko na sen, ale i na nawadnianie, wspomaganie oddechu, monitorowanie.
Niedawno, bawiliśmy się u znajomych; przyjaciółka podłącza komputer, do niego zasilacz, myszkę, inne przewody USB, co Ali komentuje: Okablowany ten komputer jak Julcik nocą!
Bo nocą Julcik to pacjent, sypialnia to OIOM, a mama/tata to pielęgniarze.
Rano odłączamy respirator, pulsoksymetr, żywenie, odsysamy, zmieniamy worek stomijny, opatrunki i lecimy do przedszkola. Jak (prawie) normalne dziecko, Julek maluje, ćwiczy, uczy się, bawi, spaceruje, podczas gdy jeden z rodziców czuwa na korytarzu.
Poniżej migawka z wtorkowego balu karnawałowego. Ciocie jak zawsze wyczarowały niesamowitą atmosferę. Julek wystąpił (a jakże) jako lekarz.

Ostatnie artykuły

Skutki uboczne

Skutki uboczne

Uboczne skutki wakacyjnego chillowania...

Można?

Można?

Można? Można!

Potrójna

Potrójna

Lato w połowie, a Julek się rozkręca. Zahaczył o Kraków, pojeździł po Beskidzie Niskim, zwiedził Wiedeń, wiął udział w spotkaniu klasowym rocznika '86, a przede wszyatkim przebył pierwszą trasę górską na własnych nogach!!! No dobra, trasa była raczej trekingowa, ale...